Z protokołów Rady Miejskiej wynika, że zdecydowana większość sesji wygląda mniej więcej podobnie. Postanowiliśmy więc odwiedzić mszczonowski ratusz, żeby przyjrzeć się pracy radnych i przedstawić – w formie krótkiego reportażu – typowy przebieg obrad. Skorzystaliśmy w tym zakresie z konstytucyjnego prawa do nagrywania posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej, a więc m.in. Rady Miejskiej. W tym miejscu musimy nadmienić, że w Polsce zdarzały się przypadki uniemożliwiania wykonywania tego prawa. Pod tym względem jesteśmy więc zadowoleni z naszego samorządu – w Mszczonowie nie napotkaliśmy na żaden opór w tym zakresie (nie licząc może bazyliszkowego spojrzenia burmistrza Kurka, czym jednak zbytnio się nie przejmujemy).
Wróćmy jednak do obrad Rady – zdarza się, że przed samą sesją radni zapoznają się z informacjami przekazywanymi im przez zaproszonych gości – tym razem zaproszeni byli przedstawiciele Policji.
Debata publiczna na temat bezpieczeństwa
Spotkanie z Policją miało w zamyśle stanowić debatę publiczną na temat bezpieczeństwa w naszej gminie. Policja zaprezentowała nowe narzędzie do walki z przestępczością, jakim mają być dostępne w Internecie mapy zagrożeń, wskazujące najbardziej niebezpieczne miejsca w gminach i powiatach.
Spotkanie trudno było jednak nazwać debatą publiczną, skoro odbywało się w godzinach, w których większość społeczeństwa pracuje i nie może w spotkaniu uczestniczyć. Jak trafnie zauważyła jedna z czytelniczek Głosu Żyrardowa i okolicy, „na takich spotkaniach mogą być co najwyżej uczniowie, których przyprowadzą nauczyciele, lub emeryci albo osoby bezrobotne”. I właśnie tak z grubsza wyglądała mszczonowska debata społeczna. Zresztą nawet mimo obecności wspomnianych grup społeczeństwa, głos w debacie i tak zabrali wyłącznie samorządowcy.
Głos Żyrardowa trafnie krytykuje też sam pomysł tworzenia map zagrożeń, które zamiast zwiększyć bezpieczeństwo, mogą posłużyć raczej ubezpieczycielom do podnoszenia składek w pewnych rejonach – to jednak temat na oddzielny artykuł.
Przebieg sesji
Sesje Rady rozpoczynają się od stwierdzenia kworum, przyjęcia porządku obrad i zatwierdzenia protokołów z poprzedniej sesji. Potem następuje blok głosowań – nikomu znającemu realia mszczonowskiego samorządu nie trzeba wyjaśniać, że proponowane przez burmistrza uchwały przechodzą jednogłośnie bez zbędnych dyskusji. Radni bronili się kiedyś przed zarzutem ślepego posłuszeństwa wobec burmistrza argumentując, że dyskutują na komisjach, na których projekty burmistrza są przez nich modyfikowane, a w czasie sesji radni mają poglądy już ugruntowane. Zauważamy jednak, że po pierwsze w komisjach uczestniczy tylko część radnych, a pozostali mają możliwość wypowiedzenia się i zadania pytań do projektu w czasie sesji. Z możliwości tej radni jednak rzadko kiedy korzystają, a po wysłuchaniu krótkiego, niewiele wnoszącego uzasadnienia głosują zawsze za przyjęciem uchwały.
Postanowiliśmy też zapytać w ratuszu o aktywność burmistrza i radnych w zakresie korzystania z inicjatywy uchwałodawczej. Do tematu wrócimy w kolejnym numerze naszej gazety.
Kolejnym punktem obrad jest informacja o działalności burmistrza między sesjami. Tutaj burmistrz informuje Radę o tym, o czym wszyscy radni już wiedzą (albo powinni wiedzieć), czyli o publikowanych w Biuletynie Informacji Publicznej zarządzeniach burmistrza. W tym punkcie burmistrz zdaje też relację z postępów projektów i prac istotnych dla gminy.
W wystąpieniu burmistrza tym razem zabrakło nam jednak jakiegokolwiek odniesienia do ostatniego Forum Dialogu z 18 lutego w sprawie omówienia kryteriów wyboru trasy przebiegu linii wysokiego napięcia Kozienice-Ołtarzew. Nie wiemy w związku z tym, czy burmistrz uczestniczył w tym tak ważnym dla przyszłości naszej gminy procesie rozmów, czy też – jak można by wnioskować z jego milczenia w tej kwestii – poprzestał na gołosłownym stwierdzeniu z jednej z wcześniejszych sesji, jakoby proponowane kryteria z całą pewnością wykluczały lokalizację inwestycji w gminie Mszczonów. Stwierdzenie to zupełnie mija się z prawdą, ponieważ wariant przebiegu wzdłuż drogi krajowej nr 50 wciąż jest poważnie brany pod uwagę i silnie protestuje przeciw niemu m.in. gmina Wiskitki. W naszym samorządzie o tym jednak cisza – sprawą najwyraźniej nie interesują się też radni. Do Forum Dialogu i linii Kozienice-Ołtarzew wrócimy jeszcze w kolejnym, kwietniowym numerze naszego czasopisma po zebraniu pełni informacji na ten temat.
Po sprawozdaniu z działalności burmistrza na mszczonowskich sesjach przychodzi czas na wolne wnioski i zapytania – tutaj pole do popisu mają radni. W tym punkcie obrad radni proszą burmistrza o zajęcie się określonymi sprawami, istotnymi dla ich wyborców. Dopóki jednak nie zostanie podjęta odnośna uchwała, prośby te nie są dla burmistrza formalnie wiążące – wracamy więc tutaj do pytania o układ sił w procesie stanowienia lokalnego prawa. Temat ten postaramy się omówić dokładniej w kolejnym numerze po uzyskaniu z ratusza odpowiedzi na pytanie o aktywność uchwałodawczą radnych.
Przeglądając protokoły z sesji Rady Miejskiej zauważyliśmy też ciekawą prawidłowość – za każdym niemal razem w punkcie wolnych pytań i wniosków pojawia się jakieś pytanie, które daje możliwość zaprezentowania swojej wiedzy i kompetencji jednemu z gminnych urzędników, który przypadkowo jest akurat na sali. Oczywiście da się to wyjaśnić faktem, że radni świetnie przygotowują się do sesji i wiedząc, że będzie obecny dany urzędnik, zadają określone pytanie (a że i urzędnik świetnie sprawuje swoją funkcję, toteż ma się czym chwalić). Może więc jesteśmy przewrażliwieni – jednak po lekturze protokołów i relacjonującego każdą sesję Merkuriusza mamy tu wrażenie pewnej sztuczności. Czy Rada uzgadnia wcześniej z burmistrzem i urzędnikami, jakie pytania mają być zadane, tak aby samorząd mógł się zaprezentować od jak najlepszej strony i by można było o tym napisać w gminnej gazecie? Ewentualnie po to, by wspomnieć w Merkuriuszu o jakiejś istotnej sprawie, o której warto akurat poinformować społeczeństwo?
Wykorzystywanie sesji Rady do autopromocji samorządu i redagowania gminnej gazety – poza oczywistą śmiesznością takiej sytuacji – jest jednak w zasadzie nieszkodliwe. Nie zgłębiając zatem dłużej tego tematu, pozostawiamy ocenę naszym czytelnikom.
Poniżej przedstawiamy – pół żartem, pół serio – krótką relację z ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mszczonowie dla zilustrowania typowego przebiegu obrad tego organu: